×

Na tym pytaniu łatwo wpaść w pułapkę. Nie powiesz przecież swojemu przyszłemu pracodawcy, że nie dowozisz projektów, wiecznie się spóźniasz, czy nie radzisz sobie ze stresem. Tylko jak zrobić to z głową i w taki sposób, by rekruter chciał z Tobą jeszcze rozmawiać w kolejnym etapie?

Przede wszystkim nie wymieniaj pierwszych lepszych wad, które przyjdą Ci do głowy! Nie podkładaj sobie sama nogi i nie podawaj przykładów, które pokażą Twój brak doświadczenia, czy wiedzy. Już teraz podpowiem Ci, że to pytanie pada na rozmowie dość często, warto więc przygotować sobie odpowiedzi zawczasu. Zdradzę Ci dziś 3 patenty na to jak mówić o swoich wadach nie tracąc pewności siebie… i zaufania rekrutera!

Po pierwsze możesz przekuć daną słabość w zaletę mówiąc, że np. jesteś pedantką i nie zaśniesz póki nie dopracujesz prezentacji na poranne spotkanie albo, że tak bardzo angażujesz się w swoją pracę, że bierzesz na swoje barki więcej niż możesz sama unieść. Ale dzięki kilku takim sytuacjom szybko nauczyłaś się prosić o pomoc lub delegować zadania. Jakkolwiek by to nie brzmiało, nie przesadzaj, nikt nie lubi ludzi nadgorliwych 😊 Nie mów, że jesteś pracoholiczką i Twoja rodzina stale narzeka, że wracasz wieczorem do domu! Nie o takie wady chodzi.

 

Po drugie wymień taką wadę, która absolutnie nie wpłynie na pracę na tym stanowisku (sprytne co?), np. „Nie znam się na majsterkowaniu, do każdej drobnej naprawy muszę wzywać specjalistę” albo „Moją słabą stroną jest strach przed lataniem. Kocham podróżować, więc znacznie utrudnia mi to zwiedzanie Europy”. Możesz również na koniec dodać zaletę, która będzie mile widziana w przyszłej pracy, typu: „Otwartość i łatwość w nawiązywaniu kontaktów to nie są moje mocne strony, dlatego nie czułabym się dobrze w sprzedaży, ale za to skrupulatność, pilnowanie terminów, praca na liczbach (kocham Excela!) to jest to, co sprawia, że jestem dobrą księgową”.

 

Po trzecie podaj taką wadę, nad którą obecnie pracujesz lub, z którą się już uporałaś. Pokażesz się ze strony świadomej swoich wad kandydatki, która podjęła działania by je zminimalizować lub całkowicie się ich pozbyć. Tym samym uwiarygodnisz swój wizerunek osoby, która potrafi uczyć się na błędach. Więc jeśli jesteś spóźnialska, możesz powiedzieć, że KIEDYŚ miałaś z tym problem, ale od jakiegoś czasu ustawiasz przypomnienia przed planowanym spotkaniem albo przestawiłaś wszystkie zegarki w domu o 5 minut do przodu, dzięki temu jesteś zawsze na czas i mniej się stresujesz ewentualnym spóźnieniem. Mówiąc o słabych stronach możesz powiedzieć np. „Wiem, że praca na tym stanowisku wymaga znajomości programu Płatnik, dlatego od miesiąca chodzę na kurs obsługi tego programu i zaczynam czuć się już w nim całkiem swobodnie” lub „Czytałam w ogłoszeniu, że wymagacie znajomości języka niemieckiego na poziomie B2. W CV wpisałam poziom B1, ale szybko się uczę i jestem pewna, że w ciągu 3 miesięcy nadrobię braki. Bardzo zależy mi na tej pracy, dlatego zapisałam się na lekcje do native speakera zanim jeszcze Państwo do mnie zadzwoniliście”. Umiejętność pracy nad swoimi słabościami, chęć rozwoju, elastyczność czy gotowość do zmian są bardzo mile widziane 😊

…a jeśli czujesz chemię z rekruterem i rozmowa przebiega gładko, możesz pozwolić sobie na drobny żart w stylu „moją słabością jest pizza z podwójnym serem”, po czym przystąpić do wymieniania prawdziwych wad (no bo przecież to nie wada 😉).

Podsumowując, staraj się za bardzo nie rozwijać w temacie swoich słabości. Nie chcemy przecież, abyś podkreślała dlaczego NIE powinni Cię zatrudnić! 😊 Ważne, byś była ich świadoma i wiedziała, że możesz nad nimi pracować, a nie kokietowała rekrutera, że jesteś chodzącym ideałem i nie posiadasz żadnych wad. Unikaj ogólników i oklepanych zwrotów. Bądź konkretna i podawaj przykłady swoich działań.

Zapamiętaj – Twoje słabe strony mogą być obszarem do rozwoju! Jesteś gotowa na nowe wyzwania?

Powodzenia!

Agata